Automatyczny dozownik płynów dezynfekcyjnych to maksimum bezpieczeństwa

Już od dziesiątek lat, lekarze oraz wirusolodzy ostrzegają, że na naszych dłoniach przenosi się dziesiątki wirusów oraz bakterii, które mogą być przyczyną wielu ciężkich chorób. Niestety, nigdy nie byliśmy i raczej nie jesteśmy narodem, który się takimi ostrzeżeniami przejmował i mycie rąk, nawet po wyjściu z toalety nie należało do priorytetów. Dlatego w naszym kraju cały czas wielu ludzi choruje na różnego rodzaju choroby z tak zwanej grupy chorób „brudnych rąk”. Kiedy więc, pojawiła się nowa choroba COVID-19, przenosząca się nie tylko drogą kropelkową, ale mogąca być przenoszona za pomocą dłoni, wielu lekarzy i wirusologów zaczęło bić na alarm.

Ministerstwo Zdrowia szybko zareagowało i rząd wydał przepisy, które nakazywały w ustawienie w przestrzeni publicznej miejsc, w których każdy będzie mógł zdezynfekować swoje dłonie, dzięki czemu ryzyko zarażenia się wirusem SARS-Cov-2 będzie niższe.

Gdy płyn dezynfekujący trafia wszędzie, tylko nie na dłonie…

Po wprowadzeniu przepisów w każdym sklepie, urzędzie, zakładzie pracy, a także innych miejscach, gdzie mogło się pojawić wiele osób pojawiły się dozowniki z płynem dezynfekującym. Najczęściej były to butelki wyposażone w dozowniki lub też spryskiwacze, dzięki którym można nanieść na dłonie porcję płynu do dezynfekcji. Buteleczki te ślicznie prezentowały się ustawione na stolikach. Taki zestaw ładnie wyglądał jednak przez pierwsze minuty, a później, to już była najczęściej tragedia. Wokół samej butelki, na stoliku oraz w najbliższym jego otoczeniu można było widzieć więcej płynu niż tam gdzie powinien faktycznie on trafić czyli na dłoniach. Było to spowodowane tym, że butelki z dozownikami nie były poręczne, często trzeba było jedną ręką jednocześnie utrzymać butelkę w pionie, a następnie uruchomić dozownik poprzez jego naciśnięcie.

Automatyczne dozowniki płynów dezynfekcyjnych w różnej odsłonie

Takie rozwiązanie sprawiało, że znaczna część płynu dezynfekującego zamiast na rękach lądowała na stoliku lub co gorsza na odzieży, torebkach, siatkach itp. To wszystko sprawiało, że co raz mniej osób korzystało z możliwości dezynfekcji. Wielu właścicieli sklepów zaczęło szukać rozwiązania takiej sytuacji i dokonało zakupu dozowników bardziej stabilnych umieszczonych w specjalnych stojakach. Użycie takiego dozownika było już prostsze ale wciąż pozostawał jeden nierozwiązany problem – większość pompek była uruchamiana ręką. To z kolei rodziło wśród osób korzystających czy czasem nie zarażą się dotykając tej pompki po innej osobie. Ponadto w dalszym ilość płynu, która była podawana przez dozownik była zbyt wielka, więc jej nadmiar często trafiał na podłogę lub na części garderoby.

Czas na rewolucję – automatyczny dozownik płynów dezynfekcyjnych

Sytuacja zagrożenia często jest motorem do powstania wielu ciekawych rozwiązań. Tak jest też w tym przypadku. Odpowiedzią na wszystkie niedoskonałe dozowniki do dezynfekcji jest powstanie bezdotykowych stacji dezynfekcji. Stacje takie powstawały niezależnie w różnych krajach, w tym również w Polsce, gdzie specjaliści opracowali na krajowych komponentach stację do dezynfekcji CZYSTOJAK https://czystojak.pl/. Zasada działania takich stacji nie jest skomplikowana. Stacje te wyposażone są w zbiorniki z płynem dezynfekującym, który jest podawany na dłonie dopiero po uruchomieniu przez czujnik podczerwieni dozownika. Ilość płynu nie jest duża, ale podawany jest on w postaci mgiełki, co sprawia, że jego znakomita większość trafia tam gdzie powinna, czyli na dłonie, a reszta wyparowuje zanim dotrze na podłogę. Dodatkowym zabezpieczeniem jest to, że dozownik oraz czujnik może się znajdować w specjalnej komorze, dzięki czemu wyeliminuje się zupełnie ryzyko zabrudzenia podłogi lub ubrań płynem. To sprawia, że właściciel sklepu, lub administrator obiektu nie musi delegować specjalnie kogoś, by utrzymał czystość wokół stacji, jak to było w przypadku butelek z dozownikami, lub tradycyjnie uruchamianych stacji dezynfekujących. Automatyczny dozownik płynów dezynfekcyjnych jest zasilany z sieci lub może być zasilany z akumulatora, który wystarcza na cały dzień pracy. Odpowiednia regulacja ilości podawanego płynu sprawia, że ilość zużywanego płynu jest o wiele mniejsza niż w przypadku tradycyjnych stacji do dezynfekcji.

Poprzedni artykułSzkodniki i drobnoustroje – wrogowie przedsiębiorcy
Następny artykułPaleciaki półelektryczne – inwestycja na lata

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj